Odwarstwienie siatkówki

Odwarstwienie siatkówki

12 marca, 2021 Wyłączono przez wielkazmiana

Choroba ta niesie ogromne ryzyko – może w krótkim czasie doprowadzić do utraty wzroku. Dlatego tak ważna jest szybka reakcja i podjęcie odpowiedniego leczenia.

Oko rozpoznaje kolory, obrazy i kształty dzięki strukturze zwanej siatkówką. Kiedy trafia do niego promień światła, właśnie w niej jest zamieniany w energię elektryczną, która jest wysyłana dalej – biegnie przez nerw wzrokowy do mózgu. Tam impuls ten zostaje „odczytany” – powstaje obraz.

Siatkówka rejestruje obrazy dzięki temu, że jest niezwykle bogata w komórki nerwowe. Są one bardzo wrażliwe i precyzyjne. Wymagają stałego dopływu sporej ilości krwi, która zaopatruje je w potrzebne substancje odżywcze oraz tlen.

Każda przerwa czy zaburzenie w dopływie krwi skutkuje szybkim niedotlenieniem. A to z kolei grozi nawet śmiercią komórek nerwowych.

Co powinno Cię zaniepokoić?

Pierwszymi symptomami tej choroby bywają często pojawiające się w dzień i w nocy błyski w oku – także przy zamkniętej powiece (warto wiedzieć, że takie objawy mogą pojawić się także przy jaskrze).

Potem zaczynają nam dokuczać zaburzenia widzenia: nagle przestajemy widzieć fragmenty obrazu – tak, jakby przed częścią oka ktoś nam rozciągnął zasłonę. Zdarza się też, że widzimy niewyraźnie, a mruganie okiem nie przynosi poprawy. To, która część obrazu stanie się niewyraźna, zależy od tego, jaka część siatkówki zaczyna się odwarstwiać.

W przypadku odklejania się tej części, która jest położona bliżej skroni, mamy odczucie, że oko zaczyna źle widzieć częścią znajdującą się bliżej nasady nosa. I odwrotnie: kiedy odkleja się część siatkówki położona bliżej wewnętrznego kącika oka, gorzej widzimy obraz w zewnętrznych fragmentach wizji.

Najgroźniejsza jest jednak sytuacja, gdy odkleja się centralna część siatkówki, czyli tzw. plamka żółta. Przy uszkodzeniu tego miejsca nagle, w jednej chwili, możemy stracić wzrok. I – niestety – czasem już na zawsze.

Zdarza się, że jednym z objawów odwarstwienia siatkówki jest też tzw. czarny deszcz. Osoby, które go doświadczyły, opisują go jako fruwające przed oczyma farfocle (strzępki), muszki, kropki. Przeszkadzają one w widzeniu i są ciemniejsze, wyraźniejsze i bardziej dokuczliwe niż „muszki”, które czasem fruwają nam przed oczyma na co dzień. Jeśli pojawi się ten objaw, trzeba jak najszybciej jechać do szpitala na ostry dyżur okulistyczny!

Wystąpienie czarnego deszczu jest bowiem symptomem tego, że w siatkówce doszło do rozdarcia i zostało przerwane jakieś naczynie krwionośne. A wtedy wylewająca się krew tworzy kształty, które widzimy jako tańczące przed oczyma farfocle. Wylewanie się krwi do wnętrza oka nie jest jedynym skutkiem rozdarcia siatkówki. Przez powstałe uszkodzenie przedostaje się pod nią płyn wypełniający gałkę oczną.

Im większa jest rana, tym szybciej ten płyn się przesącza. A im więcej przemieści się go pod siatkówkę, tym prędzej nastąpi jej odwarstwienie i uszkodzenie będzie rozleglejsze. Na szczęście lekarz okulista może uratować odwarstwiającą się siatkówkę. Trzeba w tym celu jak najszybciej wykonać zabieg na oku.

Jego celem jest ponowne połączenie siatkówki z podłożem oraz zamocowanie jej w taki sposób, by nie odkleiła się ponownie. Do wyboru jest kilka metod operowania, a to, na którą lekarz się zdecyduje, zależy od rodzaju i miejsca uszkodzenia. Stosuje się np. metodę zwaną pneumatyczną retinopeksją. Polega ona na wtłoczeniu do tylnej części gałki ocznej specjalnego gazu.

Jego zadaniem jest dociśnięcie siatkówki z powrotem do miejsca, w którym powinna się ona znajdować, a następnie utrzymywać ją we właściwej pozycji. Jeżeli jednak siatkówka uległa rozdarciu, trzeba zastosować tzw. wgłobienie.

Metoda ta polega na założeniu specjalnych plomb, które „zaklejają” dziury na siatkówce (zwykle są to implanty wykonane z taśmy silikonowej).

Plomby są mocowane na stałe do twardówki (tworzy ona „szkielet” oka). Zostaną już w oku na zawsze, ale my ich – na szczęście – ani nie widzimy, ani nie czujemy.

Po operacji

Przez kilka dni po zabiegu oko może boleć. Pomogą wtedy dostępne bez recepty środki przeciwbólowe. Proces zdrowienia przyspieszymy, jeśli będziemy spędzać codziennie 4-5 godzin w pozycji z pochyloną do przodu i podpartą głową, chodzić w lekkim skłonie, spać na brzuchu (na plecach nie wolno).

Na noc oko warto zasłaniać, aby uniknąć podrażnień. Możemy w tym celu przykleić plastrem wacik kosmetyczny lub użyć opaski do spania. Na trzy tygodnie trzeba zrezygnować z basenu i uważać podczas kąpieli.

Początkowo możemy widzieć nieco gorzej, ale z czasem wzrok powróci do normy.

Witrektomia

To najnowocześniejsza metoda leczenia siatkówki. Jej celem jest usunięcie groźnych zmian z siatkówki i ciała szklistego oraz dociśnięcie siatkówki we właściwe miejsce. Przez maleńkie (ok. 0,65 mm) nacięcia wprowadza się do oka narzędzia. Usuwa się ciało szkliste, a na jego miejsce wprowadza olej silikonowy, specjalny płyn lub gaz.

Operacja trwa ok. 20 minut, jest wykonywana w znieczuleniu miejscowym, pod kontrolą anestezjologa. Olej po paru miesiącach lub latach trzeba wymienić (lub usunąć), gaz z czasem się wchłania – zastępuje go naturalny płyn produkowany przez oko.

Komu grozi?

Do rozdarcia, a potem odwarstwienia siatkówki najczęściej dochodzi u:

1. Osób po 50. roku życia. Z wiekiem zmienia się struktura oka – zarówno siatkówki, jak i ciała szklistego.

Jeśli włókna łączące ciało szkliste z siatkówką stracą elastyczność, siatkówka może się oderwać. Ryzyko rośnie u osób, które urodziły się jako wcześniaki. Chorobie sprzyja też atopowe zapalenie skóry.

2. Ludzi po urazach oczu. A także z wrodzonymi wadami w budowie oka, bardzo dużą krótkowzrocznością, po operacji zaćmy, z zapalnymi chorobami oka (np. zapalenie błony naczyniowej czy tęczówki). I u tych, którzy mieli w rodzinie przypadki odwarstwienia siatkówki.

3. Diabetyków. Cukrzyca uszkadza mikrokrążenie, także w gałkach ocznych.

Może się odkleić od podłoża

Siatkówka wyściela błonę naczyniową oka. Za jej pośrednictwem wraz z krwią otrzymuje substancje odżywcze i tlen. Dlatego, kiedy z jakiegoś powodu straci kontakt z podłożem (wtedy właśnie mówimy, że się odkleja), drastycznie spada jej ukrwienie, bo część naczyń krwionośnych nagle znajduje się poza jej zasięgiem.

Efekt: do siatkówki dociera za mało krwi, z tego powodu jej światłoczułe komórki ulegają „zagłodzeniu”. Procesu tego nie da się odwrócić – komórki, które nie przeżyją do czasu udzielenia pomocy, są już stracone na zawsze.